YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 20

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Czułam jakby ktoś walił w nią młotkiem. Otworzyłam powoli oczy i od razu je zamknęłam, bo ostre słońce wpadające do pokoju świeciło prosto na mnie. W ciągu tej sekundy, kiedy miałam otwarte oczy, zobaczyłam że za oknem widać było panoramę Katowic. Próbowałam sobie coś przypomnieć ze wczorajszego wieczora. Niestety, ostatnią rzeczą, którą pamiętałam była bójka Alex z Alicją, następnie wypiłam pierwszego drinka, i potem urwał mi się film. Strasznie bolały mnie stopy i kręgosłup. Znów otworzyłam oczy i pomału się podniosłam. Leżałam na łóżku w jakimś białym pomieszczeniu. Wyglądał mi on na zwykły, hotelowy pokój. Pierwsza moja myśl: uprowadzono mnie! Uniosłam brwi i spojrzałam na ekran swojego telefonu. Zobaczyłam na tapecie ucieszoną mordkę Zayna. Uśmiechnęłam się, ale po sekundzie mina mi zrzedła, bo zobaczyłam, że dochodzi 14. Podeszłam do stolika i przeczytałam treść leżącej na nim kartki: "Jesteśmy w jadalni. Słodko spałaś, więc cię nie budziłyśmy. Alex&Annie". Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i wyprostowałam włosy. Narzuciłam na siebie szybko, to co miałam wczoraj. Próbowałam ubrać szpilki, ale miałam tak spuchnięte stopy, że za nic nie umiałam ich wcisnąć i w końcu dałam spokój. Trochę się pomalowałam pudrem, eyelinerem i maskarą, żeby nie straszyć ludzi i na bosaka wyszłam z pokoju. Na korytarzu, mimo tego, że był sierpień, panował chłód.
W jadalni nie zastałam nikogo, była kompletna pustka. Zadzwoniłam do Alex, do Annie, a potem po kolei do każdego z chłopców. Nikt nie odebrał. Zmówili się, czy jak? Westchnęłam i wyszłam z hotelu. Na ulicach był ogromny ruch, słońce niesamowicie prażyło. Usiadłam na schodach. W jednej ręce miałam szpilki, a w drugiej telefon. Byłam w centrum Katowic. Nie miałam samochodu, żadnej gotówki, ani nawet wygodnych ciuchów. Czułam się beznadziejnie, a głowa mi miała eksplodować. Zamknęłam oczy i próbowałam się skupić na tym, jak wrócić do domu. Z zamyślenia wyrwał mnie ktoś stukający palcem w moje plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam Alex i Annie.
- Dziewczyny, szukałam was! - powiedziałam uradowana i wstałam.
- Zostawiłyśmy ci kartkę - powiedziała Annie ze zdziwieniem.
- Nie było was na jadalni.
- Poszłaś do sali po lewej czy prawej stronie od schodów? - zapytała Alex.
- Po prawej.
- Na drugiej serwują jedzenie, głupko. Tamta jest tylko na jakieś śluby, komunie czy inne tego typu pierdoły.
- Skąd mogłam wiedzieć? Ale nieważne, czemu ja się tu znalazłam? Gdzie chłopcy?
- Mieszkam w tym hotelu, a ty obudziłaś się w moim pokoju. Szczerze mówiąc sama nie przypominam sobie za dużo, ale wiem, że chłopcy śpią w pokoju numer 114 - powiedziała Annie i wzruszyła ramionami.
- Dobrze by było ich obudzić. Już po 14 - powiedziałam. Weszłyśmy do budynku i wjechałyśmy windą na 4 piętro.
Zapukałyśmy do pokoju chłopców. Nikt nie otwierał.
- Może już gdzieś wyszli? - zasugerowała Annie.
- Uprzedzili by nas - zauważyłam i zapukałam ponownie.
Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich nagi Harry. Chyba możecie się domyślić w jakie miejsce powędrował wzrok mój, Alex i Annie. No właśnie. Chłopak natychmiast zakrył "to" miejsce dłońmi i uśmiechnął się.
- Cześć dziewczęta - powiedział zakłopotany. - Jak dobrze was widzieć! Wchodźcie!
Weszłyśmy do pokoju, w którym był istny ROZPIERDOL. Nie potrafię tego inaczej nazwać. Po podłodze walały się ubrania, buty, hotelowe mydełka i papier toaletowy. Na stole stało chyba dziesięć pustych puszek po piwie, kilka butelek coli i pudełko po pizzy. Pokój był 4-osobowy, było w nim jedno podwójne łóżko i dwa pojedyncze, więc ktoś musiał spać na ziemi. Na podwójnym łóżku aktualnie spał Zayn, na jednej jedynce siedział Liam i coś robił na telefonie, na drugiej spał Lou, a Niall siedział w łazience i układał włosy. Położyłam się na łóżku obok Zayna i go objęłam. Pachniał trochę perfumami, trochę miętą, a trochę... po prostu Zaynem. Jeździłam po jego plecach, i zwyczajnie rozkoszowałam się tą chwilą. Jakże prostą, ale była chyba jedną z najpiękniejszych w moim życiu. Zayn pomału otworzył oczy i spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem. Delikatnie się uśmiechnął i przysunął się do mnie tak, że teraz praktycznie stanowiliśmy jedność. Było mi tak ciepło, błogo i przyjemnie...
- Kocham cię - powiedział cicho.
Przeszły mnie ciarki.
- Ja ciebie też, Zayn - usłyszałam głos Liama.
Spojrzałam na chłopaka. Stał teraz przed lustrem i poprawiał fryzurę, a do niego przyklejona była Annie i całowała go w szyję. Liam nie mógł przestać się uśmiechać. Na łóżku siedział Harry i wpatrywał się w Alex, która mu coś opowiadała. Louis jeszcze pochrapywał, a Niall machał fanom stojącym przed hotelem. Nagle do pokoju ktoś zapukał.
Zayn zwlekł się powoli z łóżka i otworzył drzwi. Do pokoju wszedł wysoki, postawny mężczyzna, może po trzydziestce.
- Tu jesteście! - powiedział po angielsku. - Szukałem was po całym mieście! Najpierw byłem w Siemianowicach, tam gdzie się zatrzymaliście. Potem w Energy 2000, następnie sprawdzałem spodek. Na końcu dowiedziałem się, że jesteście w hotelu. Cholera, odbierajcie te telefony. Jutro dajecie koncert, a wy co? Pojutrze wyjeżdżacie do Krakowa, spotkacie się z fanami, porobicie zdjęcia. Chłopaki, ogarnijcie się! A, tak w ogóle, wszystkiego najlepszego Liam.
- Spóźnione - mruknął chłopak.
- Ważne, że szczere - odpowiedział mężczyzna i usiadł na krześle. - O, ty jesteś pewnie Mary - powiedział do mnie.
Skinęłam głową. Nie miałam pojęcia kim był ten facet i co tu robił.
- Jestem Matt.
A, ten Matt, o którym chłopcy tak dużo opowiadali! Ich menager.
- O, dzień dobry! To co dzisiaj robią nasze gwiazdy?
- Odpoczywają i trzeźwieją.
Zayn się zaśmiał.
- Jesteśmy trzeźwi - powiedział.
- Tak? To co tu robicie? – zapytał Matt.
- No wiesz... Odprowadziliśmy Annie do hotelu i jakoś tak się nam zostało.
- Ja nic nie pamiętam... - powiedziałam. - Cud, że się znalazłam tu, a nie w jakimś rowie na przedmieściach miasta. Byłam tak nawalona, że pewnie nie pamiętałam jak się nazywam.
- Przynajmniej jesteś szczera - powiedział Harry.
Zmierzyłam go wzrokiem.
- Odezwał się abstynent.
Chłopak prychnął i spojrzał na Alex. Ja też się jej przyglądałam.
- Alex masz coś na policzku - powiedziałam. - Jakąś ranę. Zadrapałaś się?
Dziewczyna dotknęła miejsca, na którym widniało czerwone draśnięcie.
- O matko, co to?!
- Alex, przecież ty się wczoraj biłaś z długonogą Alicją o Hazzę! - przypomniałam sobie.
- O matko, i pomyśleć, że byłam wtedy jeszcze trzeźwa...
Dowartościowany Harry uśmiechnął się i pocałował Alex w policzek. Dziewczyna się zarumieniła.
Liam stwierdził, że dzisiejszy dzień spędzi z Annie, więc ja, Alex, Harry, Zayn, Niall i Louis pojechaliśmy limuzyną do domu.
W mieszkaniu nie było nikogo, więc ja, Zayn, Lou i Niall usiedliśmy w salonie.
- Ale mam kaca - powiedział Niall. - Na dodatek chyba się wczoraj całowałem z jakąś laską...
- Ja nie pamiętam prawie nic... - powiedziałam i oparłam się o Zayna.
- Jutro będziemy musieli ćwiczyć przed koncertem, więc rano nas nie będzie jak się obudzisz - powiedział Zayn i pocałował mnie w czoło. - A pojutrze wyjeżdżamy do Krakowa, jesteśmy tam pół dnia i stamtąd na lotnisko Heathrow do Londynu. Więc ty, Alex i Annie będziecie musiały przylecieć same. Może być?
- Jeśli nie ma innej opcji, to w porządku - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
Przez resztę dnia oglądaliśmy powtórki polskiego X Factora i mimo tego, że chłopcy nie rozumieli polskiego, to i tak podobało im się jak śpiewają polacy. Poczułam się bardzo dumna, że jestem z tego kraju. Pod wieczór zadzwoniła do mnie mama, że zaraz przyjadą z tatą do domu się przebrać, a potem jadą na jeden dzień do mojej cioci w góry. Podobał mi się taki plan, nie mogę zaprzeczyć. Już o 22 wszyscy byliśmy zmęczeni, nie wiem czemu. Głowa mnie niesamowicie bolała, i sen bardzo dobrze mi zrobił. Poszłam spać, jak zwykle wtulona w Zayna, czując się naprawdę bezpiecznie. I wiedziałam, że to z tym chłopakiem chcę spędzić resztę życia. Byłam za młoda na takie wyznania? Może, ale to właśnie Zayn dał mi miłość.

Wiesz, że będę 
Twoim życiem, twoim głosem, twoim powodem do bycia
Moja miłość i moje serce 
Oddychają dla tego momentu.


_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

mam nadzieję, że wam się podoba :) Liczę na komentarze i pozdrawiam!

Marta xx





7 komentarzy:

  1. Oczywiście, że się podoba! :) Z niecierpliwością czekam na kolejny!

    Zapraszam do mnie, dodałam nowy rozdział: http://ibreathestyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne kocham twój blog czekam na następną częśc!!!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra rozdział czekam na kolejna cześć

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na http://i-need-love-now.blogspot.com/ bardzo zalezy mi na opiniach innych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za śpiocy!!
    Jak zawsze świtny:D
    Czekam na kolejny::D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Strasznie mi się podoba! :D
    I czekam na następny! x
    ( @YooungFoorever )
    PS. Dziękuję za komentarz u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku. Kocham to opowiadanie. Ten rozdział jest super. Strasznie mnie to ciekawi... Czekam na następny i zapraszam do mnie. Dziś dodam nowy rozdział -->http://with-your-love1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń